41 lat od niewyjaśnionej śmierci Zbigniewa Tokarczyka, działacza NSZZ "Solidarność" i KPN

Czterdzieści jeden lat temu, świat pożegnał Zbigniewa Tokarczyka, znanego działacza Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” oraz Konfederacji Polski Niepodległej. Jego życie zostało brutalnie przerwane, a przyczyną śmierci był prawdopodobnie jego aktywny udział w działalności związkowej.
Zbigniew Tokarczyk pracował w Elektrowni Stalowa Wola. Był też członkiem Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność” oraz Regionu Ziemia Sandomierska. W okresie stanu wojennego, za swoje poglądy polityczne i zaangażowanie w walkę za wolną Polskę, został internowany w Załężu. Po zwolnieniu nie zerwał jednak z działalnością opozycyjną, co spowodowało, że stał się obiektem szykan ze strony Służby Bezpieczeństwa.
W nocy z 23 na 24 lutego 1984 roku doszło do tragicznego zdarzenia. Po powrocie z delegacji służbowej Zbigniew Tokarczyk został zamordowany. Ciało znaleziono przed jego domem w Stalowej Woli. Autopsja wykazała poważne urazy wątroby i płuc. Śledztwo, które miało na celu wyjaśnienie okoliczności tej zbrodni, zostało szybko umorzone, a kolejne dochodzenie po latach nie przyniosło ustalenia kto był sprawcą. Brat Zbigniewa, Jerzy Tokarczyk, oskarżał o to zbrodnię funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa.
Zbigniew Tokarczyk został pochowany na Cmentarzu Komunalnym w Stalowej Woli. Na miejscu jego śmierci postawiono tablicę pamiątkową. W 2011 roku, za swoje zasługi dla Polski, został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.